poniedziałek, 16 grudnia 2013

Paczka Dla Polskiego Kombatanta na Kresach Boże Narodzenie 2013 Podsumowanie

13 grudnia przy okazji Manifestacji Antykomunistycznej w Lublinie oddaliśmy zebrane przez nas paczki w ramach akcji Paczka Dla Polskiego Kombatanta na Kresach Boże Narodzenie 2013. Biorąc pod uwagę, że pierwszy raz braliśmy udział w tej akcji możemy uznać, że spełniliśmy swoje zadanie. Zebrane w gronie znajomych i rodziny produkty zajęły miejsce w 8 kartonach, dodatkowo zgromadziliśmy ponad 100 książek, głównie podręczników do nauki języka polskiego, historii itp. Warto nadmienić, że część produktów pochodziła od studentów Politechniki Rzeszowskiej skupionych w Kole Strzeleckim Ligii Obrony Kraju „Parasol”, którym za pomoc serdecznie dziękujemy. Zaszczytem i wielką przyjemnością jest pomaganie tak wielkim ludziom jakimi są Kombatanci z Kresów. Mamy nadzieję, że podczas przyszłych akcji uda nam się przeprowadzać większe zbiórki.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

MANIFESTACJA ANTYKOMUNISTYCZNA 13 GRUDNIA W LUBLINIE

13 grudnia uczestniczymy w skromnej 3 osobowej załodze we Mszy Św. oraz składaniu wieców pod pomnikiem NSZZ Solidarność na tomaszowskim rynku. Msza Św., która odbyła się o godz. 13 w kościele NMP została poprzedzona programem słowno-muzycznym przygotowanym przez uczniów Szkoły Podstawowej Nr 3 im. dr Janusza Petera. Msza Święta odbyła się pod przewodnictwem ks. prałata Czesława Grzyba oraz przy uczestnictwie pozostałych dwóch tomaszowskich proboszczów. Następnie udaliśmy się na rynek pod pomnik Solidarności, gdzie nastąpiło składanie wieńców. Niestety frekwencja nasza jak i pozostałych uczestników nie była najlepsza. Małym usprawiedliwieniem może być to, że było to środek dnia pracującego.

Niedługo po zakończeniu obchodów w Tomaszowie udajemy się do Lublina, gdzie odbyć ma się największa na Lubelszczyźnie manifestacja antykomunistyczna. Tam nasza frekwencja jest nieco większa i osiąga 8 osób. Docieramy na Plac Litewski i widzimy solidną, aczkolwiek niezaskakującą grupę ludzi. Są tutaj osoby zarówno młodsze, jak i starsze, połączone ideą rozliczenia komunistów i wyeliminowania ich z życia publicznego. Podczas przemarszu część członków Narodowego Tomaszowa zabezpiecza zgromadzenie w służbie porządkowej. Przebiega ono bardzo spokojnie, toteż nie mają oni wiele roboty. Po dotarciu pod Pomnik ks. Popiełuszki zostają wygłoszone przemówienia, po czym zgromadzenie ulega rozwiązaniu.

PRECZ Z KOMUNĄ!


niedziela, 24 listopada 2013

PACZKA DLA POLSKIEGO KOMBATANTA NA KRESACH - BOŻE NARODZENIE 2013

Gdybyśmy zostali zapytani z czym kojarzą nam się Święta Bożego Narodzenia z pewnością rzucilibyśmy wiele różnych odpowiedzi. Każdemu kojarzą się one nieco inaczej.Mimo to kilka słów występowałoby nader często - rodzina, dom, spokój.

Czas świąteczny jest dla nas odpoczynkiem od szkoły, uczelni, pracy. Mimo dość ciężkich czasów dla polskiej rodziny na ogół stać nas na godne spędzenie tej niezwykle ważnej chrześcijańskiej tradycji.

Żyjąc w czasach pośpiechu, stresu, pogoni za pieniądzem, możemy w końcu usiąść, odśpiewać kolędę i zjeść wigilijnego karpia. Rzadko, jednak myślimy o tych, którzy częściowo stracili rodzinę, dom i spokój.

Jak inaczej określić Kombatantów, którzy żyją na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej? Tragedia komunizmu ustaliła granicę, która dzieląc Państwo Polskie oderwała ich od części rodzin. Niegdyś żyli oni w jednym kraju - Polsce rozciągającej się daleko na wschód, gdzie leżały województwa: Wileńskie, Nowogródzkie, Poleskie, Wołyńskie, Tarnopolskie, czy Stanisławowskie. Od wieków rodzili i umierali tam Polacy, tworząc kulturę, przez niektórych określaną jako Kolebka Polskości. Niestety, brutalna polityka ustalając sztuczne granice odebrała, im kontakt z rodziną, oddzieliła od reszty kraju, skazując na depolonizację.

Wielu z nich nie poddało się sowietom i nadal walczyło. Przechodzili oni do drugiej konspiracji za co byli bezwzględnie tępieni i mordowani. Przetrwało niewielu.... A jednak! Nawet ci, którym udało się ujść z życiem nie porzucili Polskości. Nie poddali się ultimatum oprawców komunistycznych. Odrzucili wizję spokojnego, dostatniego życia w zamian za odrzucenie Ojczyzny. Związek Sowiecki upadł ponad dwadzieścia lat temu, lecz oni nadal są obywatelami drugiej, czy trzeciej kategorii.

Wielcy Bohaterowie Polski, którzy przez całe życie nie poddali się nikomu, żyją w trudnych warunkach. Nie tylko ze względu na represje formalne (zakazywanie polskich nazw ulic nawet w miejscowościach zamieszkanych przez znaczną większość Polaków itd.), ale przede wszystkich przez trudności materialne. Ludziom, którzy poświęcili najpiękniejsze lata młodości służbie Polsce, dziś brakuje na chleb.
Naszym obowiązkiem jest pomóc tym, którzy walczyli o Wolną Polskę. Pokażmy, że pamiętamy.

Jeśli nie możesz pozwolić sobie na wkład finansowy - przekaż pocztówkę!
Najbliższy koordynator akcji znajduje się w Lublinie, więc pocztówki możecie przekazywać nam. Od nas trafią one do koordynatora, gdzie zawieziemy je z resztą produktów uzbieranych w gronie organizacji i jej sympatyków.

Kontakt: narodowytomaszow@gmail.com
Wiadomość Prywatna na naszym FanPage na Facebooku.

środa, 20 listopada 2013

MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI 2013 – OKIEM UCZESTNIKA


Tegoroczna największa manifestacja w dniu 95 rocznicy odzyskania niepodległości, zapowiadała się wyjątkowo. Każdy z nas, uczestników czekał na ten dzień od momentu zakończenia Marszu Niepodległości 2012. Dodatkowo właśnie na 11 listopada zaplanowano w Warszawie Szczyt Klimatyczny ONZ co dodawało samej oprawie tego święta dodatkowe znaczenie. Chodziły słuchy, że lewackie bojówki będą mogły tego dnia zakłócać manifestację dumnych Polaków w dniu ich święta. Jak bywa co roku na kilkadziesiąt kilometrów przed stolicą zaczęły się pojawiać policyjne patrole.


W samej Warszawie obyło się bez większych zakłóceń i na godzinę przed rozpoczęciem Marszu większość uczestników zaczęła szczelnie wypełniać plac pod Pałacem Kultury i Nauki. O godzinie 14:30 na mównicę ustawioną na jednym z wozów z nagłośnieniem weszli liderzy Ruchu Narodowego, głos zabrał między innymi Marian Kowalski, który serdecznie przywitał wszystkie przybyłe organizacje narodowe takie jak Obóz Narodowo – Radykalny czy Młodzież Wszechpolska z poszczególnych miast, nie zabrakło oczywiście niezależnych organizacji działających w różnych miastach jak choćby Narodowy Rzeszów. Dostrzec można było również wiele osób niezwiązanych z żadną z wyżej wymienionych organizacji, w różnym wieku począwszy od nastolatków a na ludziach wyglądających na rencistów czy emerytów kończąc. Można było zaobserwować wiele osób, które przybyły z dziećmi.

Sam Marsz rozpoczął się mniej więcej o godzinie 15:00. Odpowiednio zabezpieczony i obstawiony przez członków Straży Marszu Niepodległości pochód zaczął powoli sunąć do przodu. Prowadzony przez gości honorowych oraz organizatorów marsz bez przeszkód pokonywał kolejne metry trasy. Wszystko odbywało się bardzo spokojnie. Należy zwrócić w tym momencie uwagę, na szczególną uwagę policji skupioną na uczestnikach zgromadzenia, którzy obserwowani byli z krążącego nad głowami uczestników helikoptera. Później, co jakiś czas czoło pochodu musiało się zatrzymywać, ponieważ dzięki szybkiemu tempu marszu następowały luki wśród członków pochodu. Nieznaczne niepokoje pojawiły się około godziny 16 kiedy to doszły do nas informacje o drobnych incydentach mających miejsce, gdzieś z tyłu przemarszu. Osobiście zaskoczyło mnie to, że na ulicy Sportowej z tyłu ambasady rosyjskiej, nie było żadnego zabezpieczenia ze strony policji, dosłownie rzecz biorąc 0 obstawy. Było to o tyle ciekawe, że już od strony frontowej przy ulicy Belwederskiej dostęp do tej placówki był ściśle obstawiony przez funkcjonariuszy prawa. W konsekwencji doprowadziło to drobnych incydentów do jakich możemy zaliczyć wrzucenie kilku petard czy rac na jej teren. Kolejne nieprzemyślane działanie policji miało miejsce przy Belwederskiej, gdzie w pewnym momencie rozdzielono marsz na dwie części, bez podawania żadnego powodu, ustępując po kilkunastu minutach. Mniej więcej w tym samym czasie otrzymałem informację od osoby obserwującej transmisję w telewizji o rozwiązaniu zgromadzenia, co nie ukrywam wprawiło mnie w osłupienie, ponieważ nadal spokojnie maszerowaliśmy w kierunku Agrykoli. Po minięciu pomników Józefa Piłsudskiego oraz Romana Dmowskiego skierowaliśmy się w stronę Agrykoli, szczelnie wypełniając powierzchnię parku. Następnie miejsce miały przemówienia liderów Ruchu Narodowego oraz zaproszonych gości takich jak Gabor Vona – lider ugrupowania Jobbik, III siły politycznej w węgierskim parlamencie. Całość zakończył hymn narodowy, wykonany przez wszystkich obecnych tam uczestników zgromadzenia.
Mogę śmiało powiedzieć, że już nie mogę się doczekać kolejnego – Marszu Niepodległości 2014, który z pewnością pobije liczbę uczestników z tego roku, która wyniosła według uczestników 100 tysięcy osób. Należy również wyraźnie zaznaczyć, że organizatorzy całkowicie odcięli się od wszelkiego rodzaju prowokatorów oraz zadymiarzy, którzy dopuścili się aktów chuligaństwa pod ambasadą Federacji Rosyjskiej oraz na Placu Zbawiciela.

sobota, 16 listopada 2013

11.11 Warszawa - Okiem Strażnika

Podczas tegorocznego Marszu Niepodległości postanowiliśmy włączyć się w struktury Straży Marszu. Zebraliśmy ośmiu członków gotowych podjąć się tego wymagającego zadania. Sam Marsz poprzedzały szkolenia przygotowujące nas do skutecznego spełnienia obowiązków wynikających ze specyfiki tego wielotysięcznego pochodu.

Organizacja naszego uczestnictwa w Straży wybiega oczywiście pewien czas w przeszłość, a sam Marsz był dla nas zwieńczeniem wysiłków oraz sprawdzianem przygotowania. Weszliśmy w skład Plutonu Lublin, który przydzielony został do banerów na czele Marszu. Mieliśmy, więc odpowiedzialne zadanie, które polegało na równym prowadzeniu pochodu. Ustawieni byliśmy na środku, po obu flankach mając kolegów z Plutonu Łódź i Plutonu Siedlce.
Udział w Straży Marszu bez wątpienia wymagał od każdego ze Strażników dyscypliny i odpowiedniego zaangażowania, a od ogółu dobrego zgrania. Biorąc pod uwagę rozmiar zgromadzenia nie było zadaniem łatwym prowadzenie go przez około 600 Strażników. Na szczęście ogromna większość uczestników ze zrozumieniem wykonywała polecenia Straży, co pozwoliło na sprawne przejście. Oczywiście, nie zabrakło także "gorących głów", które nie tylko nie podporządkowały się wytycznym, ale nieraz zachowywały się wręcz wrogo i agresywnie względem Strażników. Tacy ludzie stanowili margines, który zawsze musi być brany pod uwagę. Wyprzedzanie kolumny marszowej i bezsensowne burdy z policją wyrządzają jedynie straty wizerunkowe tysiącom uczestników. Nie ma na Marszu miejsca na prowadzenie prywatnych wojen, co gorsza zakrapianych uprzednio alkoholem.

Mając w pamięci poprzednie manifestacje 11.11, które kończyły się dużo poważniejszymi starciami z policją należy jasno powiedzieć: Straż Marszu odniosła skutek. Na trasie Marszu doszło do jedynie jednego poważniejszego incydentu, którym było spalenie budki ambasady rosyjskiej. Niektórzy próbują zrzucić na Organizatorów odpowiedzialność za walki pod lewackim squotem, czy spalenie pedalskiej tęczy na Placu Zbawiciela (sic!!!). Wydaje mi się, że są to osoby niepoważne, skoro uważają, że Organizator był odpowiedzialny za coś więcej niż trasa Marszu. To policja powinna zabezpieczyć Warszawę, czego nie zrobiła (dużo lepiej szły jej łapanki po Marszu, o czym później). Inną historią jest prawda o roli biednych mieszkańców squotu, którzy byli tak bezbronni i nieuzbrojeni, że rzucali z dachu m.in. koktajlami mołotowa. Wracając, jednak do sedna - porównując poprzednie lata w tym roku mieliśmy na trasie Marszu, zaledwie jeden incydent, podczas gdy w latach ubiegłych, szczególnie w 2011 roku można było mówił o prawdziwej wojnie na ulicach Warszawy. Liczba zatrzymanych wprawdzie wciąż rośnie, ale aby przekonać się o bezpodstawności zarzutów wystarczy obejrzeć, choćby ten link: TV REPUBLIKA W poprzednich latach głównym problemem były policyjne prowokacje, gdzie bandy zamaskowanych funkcjonariuszy podjudzały tłum i doprowadzały do zamieszek. Teraz, kiedy policja trzymała się z daleka od Marszu uroczystość wyglądała dużo, dużo spokojniej.

Oczywiście, funkcjonariusze i w tym roku nie potrafili zachować się godnie, mimo że przez większość czasu trzymali się z daleka od uczestników. W pewnym momencie Urząd Miasta Stołecznego Warszawa z tylko sobie znanych przyczyn postanowił rozwiązać zgromadzenie. Jest to decyzja dziwna, biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach mieliśmy do czynienia z dużo większymi burdami na trasie Marszu, którego, mimo to nie rozwiązywano. Policja od razu przeszła do działania ogłaszając wszem i wobec, że zgromadzenie jest nielegalne i należy je opuścić. Miejscem docelowym była Agrykola, gdzie istniało zarejestrowane legalne zgromadzenie. Tutaj Strażnicy kierowali rzesze ludzi. Mimo to wielu uczestników z różnych względów postanowiło zakończyć świętowanie i udać się w swoją stronę, co uwzględniając prawa obywatelskie (prawo do przemieszczania się) w demokratycznym kraju powinno być całkiem normalne. Niestety, niekompetencja policji jest nieskończona. Od razu zaczęto polować na "wszystko co się rusza". Wyglądało to, jak klasyczna PRLowska obława, w sumie nic dziwnego - wiele osób wydających polecenia właśnie w komunistycznych służbach stawiało pierwsze kroki.

Nie jest najgorszym samo zachowanie policjantów, którzy jacy są wszyscy wiedzą. Oddziały bezmózgich, zindoktrynowanych politycznie i po zęby uzbrojonych degeneratów podnoszących rękę na własnych rodaków to norma w Republice Okrągłego Stołu. Najgorsze jest to, że zgodnie z nową ustawą policja ma nie tylko polityczne przyzwolenie, ale wręcz prawo do takich posunięć. Chyba tylko wydający komunikat "zgromadzenie jest nielegalne proszę się rozejść" wiedział, gdzie w ciągu sekundy ma rozejść się stutysięczny tłum...Skoro po chwili od wydania komunikatu ciągle panował jakichś ruch (policja chyba nie skojarzyła, że upuszczenie zgromadzenia może odbyć się wyłącznie przez poruszanie się) to zaczęto wyłapywać ludzi. W ten właśnie sposób brutalnie pacyfikowano m.in. rodziny, które wybierały się na frytki (patrz link z TV REPUBLIKA). Warto zaznaczyć, że policja wydając komunikaty wzywające do rozejścia się jednocześnie zaczęła okrążać cały teren tak, że ciężko było się z niego wydostać.

Podsumowując okiem Strażnika tegoroczny Marsz przebiegał bardzo spokojnie. Incydenty przy squocie, czy na Placu Zbawiciela nie mogą obciążać Organizatorów, którzy odpowiedzialni byli tylko za trasę Marszu. Jako Straż robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby Marsz przebiegał bezpiecznie i spokojnie. Kilku Strażników przypłaciło to własnym zdrowiem. Wszelka próba zrzucenia na nas odpowiedzialności za nieudolność policji mija się z prawdą. Policja mogłaby uczyć się od nas spokojnego przeprowadzenia manifestacji. Marsz Niepodległości pokazał, że obecność służb ściąga za sobą niepokoje i zachowania niechciane. Rozwiązanie Marszu i policyjna łapanka to sprawy wręcz kryminalne, które w normalnym kraju nie miałyby racji bytu. Nie dajmy się zniechęcić, niech w następnym roku będzie nas jeszcze więcej! Zachęcam ponadto do wstąpienia do Straży, jest wiele innych uroczystości, które należy zabezpieczyć. Zgłoszenia należy kierować na mail: narodowytomaszow@gmail.com

sobota, 2 listopada 2013

Narodowy Tomaszów pamięta o bohaterach

Jak wszyscy wiemy listopad jest miesiącem szczególnie ważnym dla nas Polaków. Dzieję się tak z dwóch względów. W początkowych dniach obchodzimy święta przypominające nam o przemijaniu, pozwalające zastanowić się nad swoim życiem, postępowaniem, zatrzymać się na chwilę w natłoku codziennych obowiązków i oddać hołd naszym bliskim zmarłym, natomiast 11 dnia tego miesiąca obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości.

1 oraz 2 listopada w sposób szczególny musimy pamiętać o mogiłach i miejscach pamięci bohaterów, którzy oddali życie dlatego abyśmy żyli wolni w naszym kraju. Miejsca te upamiętniają bohaterów z bardzo różnych okresów, możemy tu choćby wymienić okres powstania styczniowego czy czasy II wojny światowej. Wiele z nich odnosi się również do czasów powojennych, gdzie spoczywają ludzie, którzy zostali zamordowani podczas trwania sowieckiego terroru na ziemiach Polski.

W tym roku włączyliśmy się aktywnie w akcje uprzątania miejsc pamięci w okresie przed świątecznym. Działania nasze, które przedstawimy poniżej stanowią nasz hołd oraz wyraz wdzięczności wobec osób, które oddały swoje życie w najważniejszej sprawie.
W różnych dniach października odwiedziliśmy i uprzątnęliśmy następujące miejsca pamięci:

a) Cmentarz wojenny w Błódku, gdzie spoczywają szczątki żołnierzy AK, którzy w okresie od października 1944 do marca 1945 roku więzieni byli w obozie na tym terenie przez NKWD oraz oddziały Urzędu Bezpieczeństwa

b) Pomnik poświęcony oficerom i żołnierzom Armii Krajowej pomordowanym przez NKWD w obozie zagłady w Błódku.

c) Miejsce pamięci poświęcone Janowi Leonowiczowi "Burcie" zamordowanemu w lutym 1951 roku przez oprawców z UB (miejscowość Nowiny).

d) Pomnik poświęcony żołnierzom AK walczącym z niemieckim okupantem w miejscowości Stara Huta koło Krasnobrodu

e) Cmentarz wojenny w Krasnobrodzie, gdzie znajdują się mogiły oraz pomnik żołnierzy z Armii Kraków, Armii Lublin, Wojsk Frontu Północnego. Na tym samym cmentarzu odwiedziliśmy też pomnik poświęcony powstańcom styczniowym walczącym pod Krasnobrodem.

Ponadto w dniach bezpośrednio poprzedzających listopadowe święta odwiedziliśmy oraz zapaliliśmy znicze w miejscach pamięci w naszym mieście. Były to następujące miejsca – pomnik Konstytucji 3 Maja, pomnik ku czci poległych na ziemi tomaszowskiej, pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego upamiętniający jego wizytę w Tomaszowie Lubelskim 20 marca 1921 roku, pomnik poświęcony żołnierzom Armii Krajowej, Izba Pamięci terroru komunistycznego „Smocza Jama”, pomnik poświęcony powstańcom styczniowym oraz pomnik insurekcji kościuszkowskiej.

Miejsc pamięci na Zamojszczyźnie oczywiście jest o wiele więcej, jednakże mając na uwadze, że akcję na taką skalę przeprowadzaliśmy po raz pierwszy, możemy ją uznać za w pełni udaną.

Cześć i chwała bohaterom !

czwartek, 3 października 2013

Sesja o NSZ w Chełmie 28 września - relacja

28 września mieliśmy przyjemność uczestniczyć w pięcioosobowej delegacji w sesji o Narodowych Siłach Zbrojnych, którą zorganizowała grupa Młodzi Patrioci Chełm. Patronem wydarzenia był Związek Żołnierzy NSZ Okręg Lubelski, oraz Zarząd Główny Stowarzyszenia Społeczno-kombatanckiego WiN.

Sesja rozpoczęła się nadzwyczaj uroczyście, gdyż prezes Okręgu lubelskiego ZŻ NSZ Rafał Dobrowolski odznaczył medalami z okazji 70cio lecia istnienia NSZ: pana Jerzego Przysiężaka, pana Jerzego Masłowskiego oraz grupy; Młodzi Patrioci Chełm i Narodowa Łęczna.


Następnie rozpoczęły się wystąpienia zaproszonych prelegentów. Zaczął pan Kamil Sulej, który referował powstanie i działalność NSZ okręgu lubelskiego. Po nim głos zabrał pan Artur Borzęcki przedstawiając działalność NSZ w powiecie krasnostawskim. Na koniec pan Jerzy Masłowski wyłożył działalność podziemia narodowego na ziemi chełmskiej w latach 1939-46.


Kolejnym punktem sesji była projekcja filmu "Wołyniak", który przybliżał nam sylwetkę dowódcy jednego z oddziałów partyzanckich - Józefa Zadzierskiego ps. Wołyniak.


Na koniec był czas na zadawanie pytań oraz dyskusję. Okazało się, że na sali są osoby blisko spokrewnione z nieżyjącym już partyzantem. Warto wspomnieć, że krewni partyzanta wyrazili szczególną radość z powodu organizacji takiego wydarzenia. Ponadto upatrywały one w Młodych Patriotach Chełm osób, które będą mogły zajmować się mogiłą Bohatera.


Na sali zgromadziło się około 50 osób, w tym goście z organizacji jak: Narodowa Łęczna, AN Lublin, MW Lublin.


Dziękujemy za zaproszenie,Czołem Wielkiej Polsce!

czwartek, 19 września 2013

Obchody 74 rocznicy napaści ZSRS na Polskę w Zamościu - Galeria



Obchody 74 rocznicy napaści ZSRS na Polskę w Zamościu

Na obchody 74 rocznicy zdradzieckiej napaści Związku Sowieckiego na Polskę udaliśmy się do Zamościa. Wzięliśmy udział w uroczystościach obchodzonych w Rotundzie, gdzie liczną grupę stanowił formujący się ONR Zamość. Stojąc nieopodal Rotundy z daleka zobaczyliśmy grupę kilkudziesięciu młodych osób prowadzonych pod znakiem Falangi z dużą ilością biało-czerwonych flag. Narodowcy byli bardzo widoczni w oficjalnym pochodzie, który wyruszył spod pomnika Zamojskiego, a na, który my niestety nie zdążyliśmy.
Dołączyliśmy do ONRu pod Rotundą, gdzie miał odbyć się dalszy ceremoniał. Klimat tego wydarzenia był niesamowity. Rotunda zataczała ceglany krąg, na środku po obu stronach płyty pamiątkowej ustawiono stojaki z flagami. Między nimi łopotał wysoko na wietrze dumny sztandar biało-czerwony, za, którym stali żołnierzy Wojska Polskiego. Plac oświetlały płonące pochodnie. Liczne poczty sztandarowe, reprezentacje szkół, strzelcy, mieszkańcy i my, z na czoło wysuniętą Falangą. Dodatkowo z nieba lał się rzęsisty deszcz, co całkowicie dopełniło aury tego niezwykłego miejsca.
Po Apelu Poległych oraz złożeniu wieńców uroczystości zakończono. Ruszyliśmy z OeNeRem w grupie około 20 osób na starówkę, gdzie przypomnieliśmy mieszkańcom Zamościa o rocznicy kilkoma okrzykami. Na zakończenie dnia wraz z paroma kolegami z ONRu udaliśmy się do kina, gdzie obejrzeliśmy film Sierpniowe niebo. 63 dni chwały.Podsumowując klimat Rotundy zamojskiej i liczna grupa tworzącego się  w tym mieście ONRu sprawiły, że ta rocznica szczególnie odcisnęła się w naszej pamięci. Mamy nadzieję, że współpraca z zamojskimi narodowcami będzie owocna, szczególnie, że oba miasta są bliskie sobie nie tylko geograficznie, ale także historycznie.

CWP!

Zdjęcia w dziale galeria: LINK

wtorek, 17 września 2013

VI Rekonstrukcja Bitew pod Tomaszowem Lubelskim - Galeria


Przedstawiamy kilka fotografii własnych z uroczystości na Cmentarzu Wojennym, oraz przeprowadzonej przez nas akcji zapalenia zniczy.






Ponadto zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z Rekonstrukcji historycznej autorstwa Pani Teresy Rębisz:
FOTORELACJA

"Ocalić od zapomnienia" VI Rekonstrukcja Historyczna Bitew pod Tomaszowem Lubelskim


Rekonstrukcje Bitew pod Tomaszowem Lubelskim wrastają od kilku lat w tradycje naszego miasta. Jest, to wydarzenie, które przyciąga uwagę nie tylko mieszkańców miasta i okolic, ale także ludzi z innych rejonów Polski. Liczne grupy rekonstrukcyjne, mocna pirotechnika, a także duża ilość sprzętu wojskowego decydują o corocznym dużym zainteresowaniu tym wydarzeniem.

Rekonstrukcja ma duży wpływ na kształtowanie się świadomości tożsamościowej wśród Polaków. Rzadko losy Żołnierza polskiego przedstawiane są w tak atrakcyjny dla młodzieży sposób. Budzenie świadomości historycznej jest niewątpliwie celem tego wydarzenia. Warto dodać, że z roku na rok da się zauważyć coraz odważniejsze przedstawianie prawdy historycznej. W tym roku obok rekonstrukcji pierwszej Bitwy pod Tomaszowem Lubelskim (17-20 IX 39 r.) miało miejsce także odtworzenie (po raz pierwszy) starć z wbijającą II Rzeczpospolitej nóż w plecy Armią Czerwoną. Przedstawiono atak wojsk sowieckich na Strażnicę Korpusu Ochrony Pogranicza z dnia 17 września.

Poza samą rekonstrukcją, która - nie ukrywajmy - odbywa się raczej w klimacie festynu organizatorzy jak co roku zadbali o szerszy wymiar tego ważnego wydarzenia. Pełny jego plan dostępny jest na plakacie . My skupimy się na kilku kwestiach w ramach naszego aktywizmu.

Pierwszym miłym zaskoczeniem był koncert dobrze znanego nam zespołu Forteca. Skierowany był on do uczniów szkół i odbywał się o godzinie 11 rano w piątek, ale mimo tego udało nam się zjawić w kilka osob. Forteca wykonała akustycznie kilka swoich świetnych kawałków. Występ rozpoczęli wymownym "Kto dziś upomni się o pamięć?", kontynuowali takimi numerami jak m.in.: "Żołnierze Wyklęci - Niezłomni Żołnierze", "Ochotnik", czy "Obrona Poczty Polskiej". Pojawiło się kilka utworów, które wykorzystują teksty wierszy polskich poetów: "Polska Mowa" Władysława Bełzy, "Orlątko" Artura Oppmana, "Bezimieńcom" Tadeusza Hiża, czy "Elegia o Chłopcu polskim" K.K. Baczyńskiego. Koncert zakończył cover znanej każdemu "Szarej Piechoty". Wszystkie utwory poprzedzone był krótkim wstępem słownym, w którym wokalista wprowadzał w klimat kawałka. Byliśmy zdziwieni zafascynowaniem muzyką Fortecy przez młodzież gimnazjalną, która przecież z reguły chodzi na takie wydarzenia z powodu zwolnienia z lekcji. Przekonaliśmy się, że dobrze przedstawiona historia wciąż może zainteresować, a Forteca jest absolutnym mistrzem przekazu. Młodzież zebrana na sali reagowała żywo i spontanicznie. Dało wyczuć się zainteresowanie muzyką, niejednokrotnie widownia sama inicjowała klaskanie w rytm piosenek.
Bez wątpienia taki sposób przedstawienia zagadnień, które w szkołach są marginalizowane bądź całkowicie pomijane wpłynie na świadomość młodego pokolenia. Zainteresuje także poezją, którą Forteca znakomicie wykorzystuje w swoich utworach.

Po koncercie odbyła się projekcja filmu "Ucieczka z piekła. Śladami Witolda Pileckiego". To też ważny element edukacji historycznej, który zlał się w czasie z niedawnym awansem Witolda Pileckiego do stopnia pułkownika oraz podjęciem decyzji o wybudowaniu jego pomnika w Warszawie. Jest niezwykle ważne, aby wpajać młodzieży wzorce tak wybitnych Polaków-Patriotów.

Tego samego wieczoru dzięki uprzejmości członków Fortecy oraz Jednostki Strzeleckiej 2019 w Tomaszowie Lubelskim mieliśmy okazję wziąć udział w kameralnym spotkaniu. Było ono okraszone muzyką, którą wykonywali zarówno członkowie Fortecy, jak i Strzelcy. Co ciekawe ci drudzy również posiadają rozległy repertuar, który często komponowany jest przez nich samych.

W sobotę wzięliśmy udział w Mszy Świętej w intencji poległych Obrońców Ojczyzny. Następnie miał miejsce przemarsz na Cmentarz Wojenny, na którym w oficjalnym ceremoniale złożyliśmy wieniec. Po zakończeniu uroczystości zapaliliśmy znicze na wszystkich mogiłach żołnierzy, pomnikach oraz tablicach. Ominęliśmy oczywiście hańbiący pomnik żołnierzy Armii Czerwonej, który niestety znajduje się na cmentarzu. Na szczęście nie widzieliśmy na, nim żadnego znicza, co świadczy o stosunku mieszkańców do komunistycznego okupanta.

W niedziele miał miejsce najbardziej medialny punkt obchodów. Rekonstrukcja jak zawsze ściągnęła dużą liczbę widzów. Obecni byli Żołnierze i Strzelcy. Miłym zaskoczeniem dla nas była dużo mocniejsza niż w ubiegłym roku pirotechnika. Unoszący się w powietrzu pył i zapach siarki odtwarzał, choć trochę klimat tamtych dni. W końcu doczekaliśmy się także odegrania epizodu z ataku ZSRR na Polskę. Nasze wątpliwości budził, natomiast fakt sprzedawania symboli komunistycznych na rozstawionych straganach z militariami. Rozumiemy sens rekonstrukcji, zasadność używania tych symboli przez rekonstruktorów. Jedak wystawianie na sprzedaż jednego rodzaju przedmiotu tylko z symbolami komunistycznymi jest zastanawiające. Mamy nadzieję, że te przedmioty nie cieszyły się popularnością.

Po rekonstrukcji mieliśmy okazję do bliższego poznania się z członkami reorganizującego się oddziału ONR Zamość.

Warto pochwalić także czujność Strzelców, którzy nie dopuścili do powtórzenia się scenariusza z ubiegłego roku, kiedy to na scenie wisiało Godło pozbawione korony. Szybka interwencja doprowadziła do "znalezienia się" tego niezbędnego symbolu niepodległej Polski.

Podsumowując polecamy wszystkim udział w przyszłych rekonstrukcjach. Mamy nadzieję, że wydarzenia te będą z roku na rok coraz bardziej atrakcyjne. Zachęcamy także do udziału nie tylko w samej rekonstrukcji militarnej, ale pełnym programie obchodów. Pamiętajmy także, że Żołnierze zasługują na naszą pamięć nie raz na rok, ale każdego dnia.

Cześć i Chwała Bohaterom!

piątek, 13 września 2013

UCZCZIJ BOHATERÓW!

Dzisiaj o godzinie 15 w "Nowym Kościele" zostanie odprawiona msza święta w intencji poległych Obrońców Ojczyzny.
Następnie o 16 rusza marsz na Cmentarz Wojskowy. Po dotarciu na miejsce odbędzie się ceremoniał złożenia wieńców.

Po uroczystościach chcemy zapalić znicze na wszystkich grobach i pomnikach żołnierskich na Cmentarzu.
Zapraszamy do wzięcia udziału w uroczystościach.
Zachęcamy także do pomocy w zapalaniu zniczy, gdyż taki symboliczny gest może znacznie przybliżyć nas do bohaterów tamtych dni. Stojąc nad grobem i wpatrując się w nazwisko poległego, któremu oddajemy hołd zdajemy sobie sprawę, że dla nas poświęcali życie zwykli ludzie, którzy dokonywali niezwykłych rzeczy.

Nie są to przecież postacie z książek Tolkiena, R.R. Martina, czy Sapkowskiego, a prawdziwi ludzie. Ludzie, którzy nie są obdarzeni żadnymi "super mocami" z komiksów, czy filmów. A jednak mówimy o nich jako o bohaterach. W popkulturę weszło na stałe słowo "super-bohater". Super-bohaterów określa się jako postacie niepokonane, silne, sprytne, wręcz idealne. Mimo to nieistniejące, choć chętnie chwytane przez młodzież i przenoszone do życia codziennego, jakby prawdziwe. Tymczasem w historii naszego kraju mamy przecież prawdziwych bohaterów. Nie potrzebujemy supermana, batmana, ironmana itd. Nie musimy sięgać do popkultury, aby odnaleźć ich obok siebie. Niewielu zastanawia się nad losami ludzi, którzy spoczywają na miejscowych cmentarzach, a którzy polegli w obronie Ojczyzny. Jak bowiem nazwiemy bohaterstwo? Czy oddanie życia za Ojczyznę przy alternatywie poddania się, czy nawet kolaboracji nim nie jest? Pamiętajmy, że pośród tysięcy nabojów przecinających powietrze każdy mógł trafić w dowolnego żołnierza. Człowiek, który stawał do walki mógł zaznać śmiertelnej kuli w każdej bitwie. Równie w pierwszej, co w setnej, lub żadnej. To zależało od wielu czynników, w dużej mierze od szczęścia. Jako bohatera musimy więc traktować zarówno tego, który wpisał się w historię wieloma bitwami, jak i tego, który poległ w (na przykład:) pierwszych dniach Kampanii Wrześniowej. Obaj ci ludzie zdobyli się przecież na wolę najwyższego poświęcenia, dlatego winniśmy pamiętać o każdym, kto ruszył walczyć za Ojczyznę.

wtorek, 10 września 2013

Lokalny patriotyzm - jak działać i dlaczego warto?

Rzeczypospolita Polska powinna być najwyższym dobrem dla każdego z nas. Nie możemy jej traktować jako abstrakcji, jedynie jako miejsca, gdzie żyjemy i gdzie ciężko jest cokolwiek zrobić lub załatwić bez znajomości. My, naród jako najwyższy suweren w państwie a więc także każda jednostka składająca się na populację Polaków mamy moralny obowiązek dbać o Nią oraz wypełnić testament przodków i to niezależnie od poglądów politycznych, wyznawanej religii czy płci. Polskę powinniśmy traktować jak naszą matkę. To ona pozwala nam żyć i rozwijać się na jej chwałę. Słowa te nie powinny stanowić abstrakcji ale winny być wyrazem świadomości i dążeń szczególnie młodego pokolenia.

Oczywiście samemu ciężko jest coś zdziałać, szczególnie w kontekście całej Polski. Dlatego dla osób, które kochają swój kraj a więc także swoją okolicę, miejscowość, gminę czy powiat istnieje niepowtarzalna okazja aby to uczucie wyrazić. Każdy z nas chodząc na wybory, płacąc podatki czy reprezentując godnie nasz kraj za granicą jest patriotą w skali makro, jednak nie możemy zapominać także o patriotyzmie w skali mikro. Powstaje pytanie czym jest patriotyzm lokalny oraz kim jest lokalny patriota? Ja tę kwestię postrzegam w szerokim kontekście. Przede wszystkim oznacza on pamięć o miejscu, w którym się urodziłem, o moim mieście. Ale również o mojej dzielnicy, domu w którym mieszkam. Wyraża się on również w szacunku wobec rodziców i rodziny. Wobec osób, które pomagały mi się rozwijać.
We wdzięcznej pamięci o moich pierwszych nauczycielach i wychowawcach, o ludziach którzy powoli wprowadzali mnie w coraz doroślejsze życie. Lokalny patriotyzm może się również wyrażać w trosce o sprawy mojego miasta. Jego los nie może dla mnie pozostawać obojętny. Powinienem orientować się z jakimi problemami zmaga się moje miasto, czy jestem w stanie jakoś mu pomóc. W sferze ekologicznej patriotyzm jawi się jako dbanie o "zielone płuca" mojego osiedla czy dzielnicy. Kwestią oczywistą wydaje się dbanie o to aby nie istniały nielegalne wysypiska śmieci w mojej okolicy czy choćby najprostsza sprawa jak uprzątnięcie chodnika przed domem ze śniegu w zimie czy skoszenie trawnika latem. W aspekcie sportowym lokalny patriotyzm może wyrażać się poprzez doping oraz wspieranie swojej ukochanej drużyny sportowej, niezależnie od szczebla rozgrywek, na jakim rywalizuje. Udział w lokalnych świętach patriotycznych jak np. odsłonięcie pomnika czy tablicy osoby związanej z regionem również możemy zaliczyć do postaw patriotycznych. Bardzo ambitnym i wymagającym poświęcenia swego wolnego czasu pomysłem na lokalną aktywność może być zadbanie o opuszczony grób czy krzyż stojący w lesie, upamiętniający jakiegoś zmarłego żołnierza, który prawdopodobnie przelewał krew również za moją wolność. Pomysłem godnym uwagi może być również założenie koła miłośników danej ziemi dbających o kwestie historyczne i społeczne związane ze sprawami regionu. Również udział w związkach strzeleckich czy ZHP powinien być respektowany i w najwyższym stopniu szanowany jako wyraz troski i aktywna działalność na rzecz Ojczyzny.

Skoro już wiemy jak można działać powstaje chyba jeszcze ważniejsze pytanie, czy warto i dlaczego warto działać lokalnie ?

Jak pisał Roman Dmowski w "Myślach nowoczesnego Polaka" najgorszą rzeczą, która trapi nas jako naród jest bierność. Niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań, a już zwłaszcza nie przynoszących nam wymiernych korzyści. I właśnie tę bierność musimy w sobie zwalczać i aktywizować również inne osoby, które dotąd nie były w danej dziedzinie aktywne. Jeżeli komuś na prawdę zależy na Polsce, to działalność dla Niej powinien zacząć na niwie lokalnej. Powinien podejmować działania mające na celu upiększenie, wzrost i rozwój swojej "małej Ojczyzny". Nie możemy przechodzić od razu do skali makro, jeśli nie dokonaliśmy jeszcze niczego w skali mikro. Ale dlaczego tak na prawdę warto działać lokalnie ? Czy ja będę miał z tego jakieś korzyści? Zapewne wiele osób zadaje sobie takie pytanie. Zależy jak na to spojrzymy. Należy pamiętać, że działając dla dobra i na chwałę Ojczyzny działamy również dla samych siebie. Żeby to zrozumieć należy popatrzeć w kontekście skutków naszych działań, które pojawią się w przyszłości. Żadna praca dla lokalnej społeczności nie idzie na darmo. Dlaczego ? Ponieważ dajemy innym przykłada aktywnego działania i zmuszamy ich do myślenia. Każdy z nas wie,że Polaków nie zdobywa sie siłą ale sercem. Jeśli ktoś kocha okolicę, w której mieszka na pewno będzie dążył do jej rozwoju. A może to właśnie nasze starania skłonią kogoś do podjęcia takiej działalności ? Musimy również pamiętać o naszym potomstwie , to im musimy stworzyć lepszą przyszłość. Działając lokalnie może się również do tego w znaczym stopniu przyczynić. Nie możemy się jedynie ograniczać do "tu i teraz". Nasz trud w budowanie dobrobytu i dbałości o Polskę lokalną musi przynieść efekty, o czym jestem głęboko przekonany.

Polska lokalna jak i Polska w skali makro powinny być dla nas czymś wyjątkowym i stanowić dla nas nadrzędną wartość. Polska potrzebuje dzisiaj lokalnego aktywizmu. Nie możemy dać się uwieść kolejnym utopiom o jednym, szczęśliwym europejskim państwie. Musimy dbać o dziedzictwo naszych przodków oraz przyszłość naszych dzieci.

Zachęcamy wszystkich do lokalnej aktywności, do dbania o nasz wspólny dom.

Niech żyje Polska !


czwartek, 5 września 2013

Marsz 1go września w Łęcznej - Galeria

Kolega z Narodowej Łęcznej zapoznaje nas z planem Marszu

Mamy przyjemność wysłuchać referatu dot. bitwy o Most Lubelski w Łęcznej

Ruszamy przez Łęczną głośno przypominając mieszkańcom o 74 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej


Marsz 1go września w Łęcznej

W dniu 74 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej mamy przyjemność uczestniczyć w marszu organizowanym przez Narodową Łęczną. Do Łęcznej udajemy się w delegacji 3 osób. Na miejscu poza łęczyńskimi działaczami narodowymi i kibicami meldują się także przedstawiciele: Młodych Patriotów Chełm, ONR Brygady Lubelskiej, oraz Autonomicznych Nacjonalistów - Lublin.

Na miejscu gromadzimy się przy rondzie "Łęczyńskich Bohaterów Września". Przy znajdującej się obok ronda tablicy upamiętniającej Łęcznian broniących miasta przed nawałą niemiecką wysłuchujemy ciekawego referatu wygłoszonego przez działacza Narodowej Łęcznej. W bardzo przystępny sposób zostaje przedstawiony nam rys historyczny bitwy, jej następstwa, w tym losy ludności cywilnej. Poza tym dowiadujemy się o bardziej bieżących sprawach - okolicznościach powstania miejsc upamiętniających Bohaterów w Łęcznej.

Po wysłuchaniu referatu zostaje złożony wieniec, oraz zapalone znicze. Uroczyście odśpiewujemy Mazurka Dąbrowskiego. Ruszamy następnie w zwartym, ok. 40sto osobowym pochodzie przez ulice Łęcznej na cmentarz gdzie spoczywają polegli żołnierze. Podczas Marszu wznosimy okrzyki upamiętniające Bohaterów Września. Pod pomnikiem dowódcy kpt. Żabickiego, ppor. rez. Zabłockiego i 3 innych żołnierzy zapalone zostają znicze, oraz odmówiona modlitwa. Większość uczestników Marszu w zorganizowanej kolumnie rusza na mecz Górnika 1979 Łęczna, my ze względu na odległość wracamy do Tomaszowa.

Dziękujemy kolegom z Łęcznej za zaproszenie i organizację Marszu.
Zachęcamy także wszystkich do zapoznania się z historią bitwy o Most Lubelski w Łęcznej:

Historia bitwy o Most Lubelski w Łęcznej - narodowaleczna.blogspot.com


Chwała Wielkiej Polsce!


wtorek, 3 września 2013

Gra o Syrię

Nietrudno zauważyć, że cały świat kręci się wokół Syrii. O Syrii mówią media, piszą gazety, niektóre tytuły wprost prześcigają się w demonizowaniu Baszszara Al-Asada. Nic dziwnego, w końcu świat stoi na krawędzi wojny z krajem, który łatwo się nie podda. W odróżnieniu od „interwencji” amerykańskiej w Iraku czy Afganistanie Syria jest przygotowana do wojny i co najważniejsze ma realne poparcie zmilitaryzowanych krajów jak Iran, Chiny, czy Rosja. Stany Zjednoczone o tym wiedzą, dlatego opinia medialna robi wszystko aby zohydzić reżim Al-Asada.

Jednym z problemów Baracka Obamy jest demokracja. Nawet jeśli Kongres przyjąłby plan interwencji w Syrii to prezydent USA musi liczyć się z opinią społeczną, a także swoimi wyborcami. Dlatego potrzeba interwencji musi być na tyle widoczna aby Obama na skutek sprzeciwu społeczeństwa nie spadł w polityczną przepaść. Dla mieszkańców przedmieść Damaszku atak gazowy oznaczał jedno - śmierć. Jednak dla Baracka Obamy - nomen omen - był on manną z nieba. Machina propagandy ruszyła. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie przeszkadzał fakt, że sprawa ataku nie została jeszcze gruntownie zbadana. Z góry winnym został Baszszar Al-Asad. Pretekstem do ataku ma być samo "posiadanie dowodów" na winę Prezydenta Syrii. Niestety - dla prezydenta USA - w ciągu kolejnych dni po ataku zaczęło pojawiać się coraz więcej faktów obciążających "rebeliantów" z tzw. "Wolnej Armii Syrii". Warto się na chwilę nad nimi zatrzymać. Są to w dużym stopniu obywatele obcych państw, w większości islamskich, ale także europejskich. Nazwa jest więc nieadekwatna, wręcz zakłamana. Nie są bowiem to wojownicy syryjscy, a multinarodowi Islamiści, którzy pierwsze co robią po zajęciu jakiegoś terenu to go islamizują. Najczęściej gwałtem i przemocą. Wiele jest w sieci filmików, które przedstawiają sposób traktowania chrześcijan przez "rebeliantów". Co ciekawe "Wolna Armia Syrii" jest wspierana nie tylko przez mocarstwa, czy państwa Zatoki Arabskiej, ale także szereg islamskich organizacji terrorystycznych na czele z Al Kaidą. W bardzo ciekawy sposób USA i jej "główny wróg" stają po jednej strony barykady. Dla terrorystów liczy się całkowita islamizacja Syrii, dla USA kontrola surowców oraz odcięcie od wpływów w Syrii Iranu i Rosji.

Wydaje się, że Obamie fakt współpracy z terrorystami wcale nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - ważna dla niego jest nieugiętość "rebeliantów" oraz ofiarność z jaką oddają oni swoje życie "za Allaha". Gra polityczna wewnątrz Stanów wymusza na nim ostrożność w konflikcie z Syrią. Nie może on po prostu zaatakować Syrii, tak samo jak nie może dowolnie dysponować życiem żołnierzy. Pierwszy problem rozwiązać ma poparcie opinii międzynarodowej. Najlepiej byłoby gdyby na wojnę z Syria przyzwolenie dała ONZ, to jednak się nie stanie gdyż Al-Asad również ma sojuszników, w tym Chiny i Rosję. Te dwa mocarstwa przez lata sukcesywnie blokują radykalne kroki przeciwko Syrii w ONZ. Kolejną organizacją, która może pomóc jest oczywiście NATO. Nie od dziś wiadomo, że Pakt Północnoatlantycki kontrolowany jest w znacznej mierze właśnie przez Stany. Faktycznie Obama dostał od NATO przyzwolenie na atak, głównym argumentem miało być rzekome użycie broni chemicznej przez syryjskie siły rządowe. To dość zastanawiające, że NATO wydaje tak daleko idące oświadczenie, kiedy badania ONZ nad całą sprawą jeszcze się nie zakończyły. Jednak sęk w tym, że prezydent USA nie ma czasu. Poparcie przez jakąś ważną organizacje międzynarodową musiało zostać wyrażone szybko aby rządy poszczególnych państw zachodnich mogły wypchać czymś mainstreamowe media. Przecież chodzi tu głównie o poparcie międzynarodowe, a to wynikać będzie z nastrojów panujących w poszczególnych krajach. Jednak to nie układa się zbyt pomyślnie dla USA. Rosja i Chiny nadal konsekwentnie bronią Syrii. Iran otwarcie mówi o pomocy militarnej dla Al-Asada. Strategiczny Egipt odcina się od jakiejkolwiek pomocy w ataku na Syrię. Państwa europejskie także nie są przekonane do takiego rozwiązania konfliktu. Włochy potępiają atak, angielska Izba Gmin odrzuciła pomysł włączenia się do konfliktu. Także Donald Tusk oświadczył, że nie wyśle polskich żołnierzy do Syrii. Główny gracz Unii Europejskiej - Republika Federalna Niemiec również dystansuje się od ataku na Syrię. Angela Merkel co prawda stanowczo skrytykowała postawę Rosji i Chin w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ale wykluczyła możliwość ataku na bez mandatu ONZ, NATO lub Unii Europejskiej. Na ten moment w Europie tylko Francja twardo stoi za rozwiązaniami zbrojnymi. Waszyngton ma ważnych sojuszników w postaci Izraela oraz państw Półwyspu Arabskiego. Turcja się waha, a wiele od niej zależy.

Sekretarz Generalny NATO - Anders Rasmussen stwierdził, że uczestnictwo Paktu Północnoatlantyckiego w wojnie uzależnione jest od udziału w niej Turcji. Turcja jest ważnym graczem, leży ona w strategicznym dla tej wojny miejscu - od południa graniczy z Syrią. Jest ona także drugą najlepszą armią w NATO. Głośno mówi się o niej jako o kraju laickim. Faktycznie przez lata Turcja ulegała laicyzacji za sprawą naśladowców Kemala Paszy - Ataturka. Kemaliści starali się w ramach integracji modernizować Turcję na modłę zachodnią. Jednak od kilku lat zauważa się spadek popularności Kemalistów i powrotną islamizację kraju. Już na początku 2010 roku Marek Chodakiewicz pisał dla Tygodnika Solidarność "Muzułmańskie władze w Ankarze są przecież antyamerykańskie. Naturalnie wyrażają to głównie w formie, która zyska aprobatę w Brukseli, ale przecież są za swoją postawę oklaskiwane w wielu miejscach na Bliskim Wschodzie. Jeśli nie uda się tureckim islamistom wejść do Unii to niewykluczone, że sami zaczną bawić się w eurazjatyzm." Sytuacja jest zawiła gdyż islamskie władze Turcji różniła z USA głównie kwestia Izraela. Ankara zarzucała Tel Awiw'owi między innymi zbrodnie na narodzie palestyńskim oraz udział w obaleniu Prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego. Mursi wywodził się z ultraislamskiej partii Bractwa Muzułmańskiego. Teraz jednak naprzeciwko Bractwa stoi właśnie Baszszar Al-Asad, który jest Alawitą. Prezydenta Syrii popiera także Hezbollah, a co za tym idzie Palestyna. Turcja ma więc otwartą sytuację, choć faktem jest, że napięcia między Damaszkiem a Ankarą trwają już dłuższy czas i miały miejsca nawet incydenty militarne. Jasnym jest, że istnieje konflikt między tymi krajami, tylko czy Turcja zdecyduje się na atak? Ważną okolicznością jest wspólna granica z Iranem...

Syria, która stara się ograniczać wpływy islamskie jest zagrożona praktycznie z każdej ze stron. Przeciwne jej są przede wszystkim kraje w których dominuje wojujący islam. Przez Arabie Saudyjską, Turcję, czy Jordanię uważana jest ona za ostatni bastion "niewiernych". Faktem jest, że w Syrii ważą się losy tysięcy chrześcijan, których biologiczny byt po ew. przegranej Al-Asada jest pisany czarnymi barwami. Sytuacja wewnątrz Syrii jest zdecydowanie korzystna dla sił rządowych. Odnotowują one kolejne zwycięstwa. Nawet dziś z rąk "rebeliantów" odbito strategiczne miasto Ariha. Jeśli chodzi o geopolitykę jest gorzej. Nowoczesna wojna stwarza możliwości do ataku bez użycia znacznych sił ludzkich. Przyzwolenie na atak ze strony Turcji pozwala Stanom ściągać wciąż nowe statki na teren Morza Śródziemnego. W tej chwili nieopodal Syrii znajduje się pięć niszczycieli wyposażonych w rakiety Tomahawk, a także jeden okręt desantowy. Najprawdopodobniej obecne są także okręty podwodne. Układy z Arabią Saudyjską i Jordania umożliwiają natomiast wpływanie lotniskowcom na Morze Czerwone. Stąd siły USA mogłyby podróżować Kanałem Sueskim na Morze Śródziemne, jednak Generał Sisi oświadczył, że nie przepuści żadnego statku amerykańskiego, który będzie mógł służyć do rozwiązań militarnych w Syrii. USA posiada także bazy lotnicze: w Turcji, na Cyprze i w Jordanii. Stąd mogą odbywać się naloty bombowe na strategiczne pozycje. Wystrzelenie kilkuset rakiet Tomahawk oraz naloty bombowe mogą znacznie wspomóc „rebeliantów”.

Ważny jest także Izrael, który może przypuścić atak na Syrię. Jednak należy pamiętać, że murem za Syrią stoi Liban, który odparł inwazję izraelską w 2006 roku. W zasadzie za porażkę wojsk izraelskich odpowiada Hezbollah, który jest wręcz państwem w państwie. Partia Boga także konsekwentnie stoi za Al-Asadem. Izrael mógłby więc mieć do czynienia z wojną partyzancką zarówno na granicy z Libanem, jak i w Autonomii Palestyńskiej: Strefie Gazy i Zachodnim Brzegu Jordanu.

Sytuacja wokół Syrii jest więc zawiła. Media próbują ją upraszczać pokazując zaledwie jedną z wielu stron medalu. Faktem jest, że USA wykorzystując wystrzelenie pocisków z gazem (prawdopodobnie przez rebeliantów) pragnie wmieszać się w islamski kocioł. Obama bezlitośnie wykorzystuje targające Bliskim Wschodem konflikty religijne wynikające z ofensywy islamskiej. Stając w jednym szeregu z Al Kaidą pragnie on za wszelką cenę porażki Baszszara Al-Asada. Ciężko jest jednak wyobrazić sobie los ludzi niebędących islamistami w przypadku porażki tego znakomitego polityka, wodza. Być może właśnie ważą się losy nie tylko Syrii, ale także całego Bliskiego Wschodu. Bowiem imperialna polityka USA może doprowadzić do wojny, która obejmie cały ten region.

niedziela, 1 września 2013

74 ROCZNICA ROZPOCZĘCIA II WOJNY ŚWIATOWEJ

Obchodzimy dziś kolejną rocznicę rozpoczęcia największego i najbardziej krwawego konfliktu zbrojnego w historii. Atakiem na Polskę Hitler rozpoczął II Wojnę Światową. Jest to okres tragiczny dla ogółu ludzkości, a w szczególności dla Polaków. Mimo heroicznej walki osamotnieni, zaatakowani z dwóch stron nie mogliśmy poradzić sobie z potęgami III Rzeszy i sowieckiej Rosji. Naród Polski przez okres wojny był mordowany, zginęło ok. 16% ludności. Straty materialne Polski były najwyższe w Europie, niektóre miasta jak Warszawa prawie całkowicie przestały istnieć. Zniszczono, lub zagrabiono także ogrom dziedzictwa kulturowego. Bierna postawa tzw. alianckich "sojuszników" przyczyniła się do strat polskich. Dziwna wojna, brak pomocy w Powstaniu Warszawskim, czy zdrada jałtańska ukazały fałsz i obłudę aliantów względem Polski. Należy nadmienić, że takie traktowanie Polaków odbywało się przy ogromnych zasługach żołnierza polskiego. Wystarczy wspomnieć takie wydarzenia jak: zdobycie Monte Cassino przez 2 Korpus Polski Generała Andersa, czy skuteczność polskich lotników podczas Bitwy o Anglię. Warto także przytoczyć przykład par excellence - zrzucenie odpowiedzialności za niepowodzenie operacji Market-Garden na generała Sosabowskiego, który bohatersko ochraniał wycofujące się niedobitki sił alianckich. W rzeczywistości jak pokazuje historia operacja nieudała się przez nieudolność marszałka Montgomeryego, a obarczanie gen. Sosabowskiego odpowiedzialnością było celowym zabiegiem stricte politycznym.
Nie należy zapominać iż to właśnie po II Wojnie Światowej Polska, która najwięcej w tej wojnie krwi przelała straciła Kresy Wschodnie, czyli kolebkę polskiej kultury. Był to efekt zdrady jałtańskiej podczas której nasi "sojusznicy" dogadali się ze Stalinem i oddali Polskę na kolejne ponad 50 lat (?) okupacji.

Polecamy:
Wrzesien 1939 cała seria
Wrzesień radiowy cała seria
Polimaty - Honor splamiony krwią - rzecz o generale Sosabowskim

www.1939.pl/

środa, 28 sierpnia 2013

67 ROCZNICA MORDERSTWA DANUTY SIEDZIKÓWNY „INKI”


Dziś wypada kolejna smutna, ale także napawająca dumą rocznica. 67 lat temu w Gdańsku zbrodniarze z NKWD/UB zamordowali po brutalnym śledztwie polską patriotkę, sanitariuszkę legendarnej V Brygady Wileńskiej AK pod dowództwem mjr. Łupaszki – Danutę Siedzikównę ps. „Inka”.
Proces, oraz wyrok jest hańbą komunistycznego aparatu terroru. Jednak życiorys młodej polskiej patriotki napawa dumą i powinien stanowić wzór dla każdego z nas. Mimo brutalnego śledztwa nikogo nie wydała, stalinowskiej marionetki Bieruta o łaskę nie prosiła. W ostatnich słowach krzyknęła:
Niech żyje wolna Polska!
Niech żyje Łupaszko!
Zachęcamy do zapoznania się z życiorysem tej wybitnej kobiety:
http://prawy.pl/historia/1657-danuta-siedzikowna-ps-inka-nie-prosila-bieruta-o-laske

A także polecamy spektakl:
Ja jedna zginę. Inka 1946

Oraz kilka utworów muzycznych:
Andrzej Kołakowski - Inka
Kasia Malejonek&Maleo Reggae Rockers - Jedna Chwila (Panny Wyklęte)
Tadek Firma Solo - Inka

CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

O nas

Jesteśmy grupą skupiającą młodych ludzi, którzy pragną działać na rzecz swojego kraju. Inspirujemy się bohaterami, którzy włożyli swój wielki wkład w rozwój państwa polskiego. Działamy aktywnie bo wiemy, że tylko tak można zmieniać rzeczywistość. Jesteś młodym Polakiem kochającym swój kraj? Leży Ci na sercu dobro Ojczyzny? Jesteś z Tomaszowa Lubelskiego lub okolic? Nie zwlekaj, dołącz do nas i pomóż nam od podstaw budować Wielką Polskę Narodową!

CZOŁEM WIELKIEJ POLSCE!

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Uroczystości z okazji 149 urodzin Romana Dmowskiego

Z okazji 149 urodzin Romana Dmowskiego – architekta niepodległej Polski postanawiamy zorganizować obchody w ramach tego wydarzenia. Przez kilka dni poprzedzających 9 sierpnia rozwieszamy w mieście 150 kolorowych plakatów, organizujemy się także na profilu społecznościowym, a ponadto zapraszamy do siebie organizacje narodowe z regionu (zarówno Lubelszczyzny jak i Podkarpacia). Plan uroczystości przewidywał: mszę świętą, wystąpienia zaproszonych gości, tj.: doktora historii KUL pana Rafała Dobrowolskiego oraz przedstawiciela ZŻ NSZ pana Wojciecha Rowińskiego, na koniec koncert podczas którego wystąpił przedstawiciel rapu tożsamościowego – Rete.

 Po mszy świętej udaliśmy się do jednej z tomaszowskich restauracji, gdzie miały odbyć się wystąpienia zaproszonych prelegentów. Wykład zaczął pan Wojciech Rowiński, którego mowa dotyczyła „Ruchu Narodowego we współczesnej Polsce”. Następnie swój referat „Roman Dmowski wychowawca młodego pokolenia narodowego” wygłosił dr Rafał Dobrowolski. Wykładom obu gości z zaciekawieniem przysłuchiwało się ponad 30 osób, w tym koledzy z: Młodych Patriotów Chełm (8 osób), Narodowej Łęcznej (1 osoba), ONR Brygady Lubelskiej (2 osoby), Młodzieży Wszechpolskiej Lublin (2 osoby) oraz Młodzieży Wszechpolskiej Podkarpacie (3 osoby). Na wszystkie pytania, jakie padały z sali, prelegenci odpowiadali rzeczowo i wyczerpująco. Ostatnim punktem programu był koncert rapera Rete, który zaprezentował kawał solidnego rapu tożsamościowego. Ściany sali, na której odbywał się występ zostały przyozdobione transparentami: „ROMAN DMOWSKI WYZWOLICIEL POLSKI” oraz „IDEA WIELKIEJ POLSKI ROZKAZ, KTÓRY ZOSTANIE WYKONANY”, a także banerami organizacji jakie reprezentowali poszczególni goście. W trakcie koncertu jak i po nim trwała integracja, podczas której zawiązywały się znajomości, które z pewnością w niedalekiej przyszłości zaowocują skuteczną współpracą na płaszczyźnie narodowej.

 Biorąc pod uwagę długość działania naszej grupy oraz nikłe doświadczenie w przeprowadzaniu tego typu akcji uważamy, że wszystko się udało. Raz jeszcze serdecznie dziękujemy za przybycie Wojciechowi Rowińskiemu oraz dr Rafałowi Dobrowolskiemu. Dziękujemy także wszystkim reprezentantom organizacji narodowych, którzy pomimo sporej odległości, wzięli udział w wydarzeniu. Do zobaczenia!

Chwała Wielkiej Polsce!






środa, 17 lipca 2013

Marsz Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach - 11.08.2013 rok - Rzeszów

11 lipca 2013 roku w Rzeszowie w 70 rocznicę krwawej rzezi na Wołyniu wzięliśmy udział w Marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Kresach.

Poniżej zamieszczamy link do relacji z tego wydarzenia autorstwa Narodowego Rzeszowa


http://nrrz.blogspot.com/2013/07/marsz-pamieci-ofiar-ludobojstwa-na.html

"Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary".

wtorek, 18 czerwca 2013

69 rocznica ludobójstwa OUN -UPA na ziemi tomaszowskiej - ZDJĘCIA

Okolicznościowy wieniec złożony przez delegację Narodowego Tomaszowa pod pomnikiem ofiar OUN - UPA.
Pomnik ofiar ludobójstwa OUN-UPA dokonanego we wsi Zatyle 16.06.1944 roku

Pomnik ofiar OUN-UPA powstał w 1996 roku.


69 rocznica ludobójstwa OUN-UPA na ziemi tomaszowskiej

Dnia 16 czerwca 2013 roku minęła kolejna, już 69 rocznica rzezi dokonanej przez bandę UPA na ludności polskiej w okolicach wsi Zatyle (gmina Bełżec). W skromnej liczbie 3 działaczy Narodowego Tomaszowa wzięliśmy udział w polowej mszy świętej zorganizowanej przy cmentarzu parafialnym w Bełżcu.

Dość duże zdziwienie wywołuje u nas sposób udekorowania miejsca mszy. Mianowie zastajemy 5-7 powiewających na wietrze flag w kolorze zielonym i tylko jedną w barwach narodowych. Po chwili zastanowienia zorientowaliśmy się, że zielone flagi należą do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Takie proporcje wywołują u nas pewne zniesmaczenie, gdyż uważamy, że barwy biało - czerwone dla każdego kto uważa się za patriotę powinny stać na pierwszym miejscu.

Po mszy świętej udaliśmy się na miejsce mordu, które znajduje się nieopodal wsi Zatyle. Należy podkreślić, że dotarcie do pomnika może stanowić poważny problem, szczególnie dla osób spoza regionu, które nigdy wcześniej nie były w tych okolicach. Brakuje bowiem dorogowskazów, a dróg gruntowych prowadzących do okolicznych lasów nie brakuje. *   Mimo to trasa wiodąca do pomnika jest bardzo malownicza i niezwykle klimatyczna. Pokonujemy ją w zadumie i po niedługim czasie docieramy do celu. Tutaj, w miejscu mordu pod świeżo wysprzątanym i zadbanym (podejrzewamy, że to zasługa gminy Bełżec) pomnikiem odbyć się ma oficjalna uroczystość składania wieńców.  My jednak decydujemy się złożyć wieniec nieco wcześniej, by następnie po chwili rozmyślań nad obecną polityką zatajania ludobójstwa na Kresach Wschodnich wrócić do domów. Wracamy do nich ze wzmocnionym przeświadczeniem, że sprawa o którą walczymy jest słuszna i warta każdej ofiary. Niestety męczeństwo Kresowian jest wciąż często niedostrzegane, a śmierć od 120 do nawet 250 tysięcy niewinnych Polaków marginalizowana, a nawet (sic!) usprawiedliwiana, także przez ludzi a szczególnie polityków noszących miano Polaków.


* Dla zainteresowanych - po wjeździe do miejscowości Zatyle, jedziemy jedyną możliwą drogą prosto. Kiedy dotrzemy do torów kolejowych i będziemy je przecinać po prawej stronie w odległości kilkunastu metrów będziemy mieć stawy łowiskowe. Mijamy tory i stawy, jedziemy dalej prosto i po chwili widzimy kościół, który jest już widoczny na wysokości torów. Obok kościoła widzimy kilka dróg ale wybieramy tą prowadzącą najbardziej w lewo, leżącą równolegle do torów. Droga jest gruntowa, ale przez kilkaset metrów da się jechać samochodem (jeżeli wcześniej nie padało). W odpowiednim momencie musimy zostawić samochód i ruszyć pieszo. Marsz nie powinien trwać zbyt długo, mijamy ostatni dom, wychodzimy zza zakrętu i widzimy malujący się w oddali pomnik.




środa, 22 maja 2013

Podpisy ws. ustanowienia 11 lipca Dniem Męczeństwa Kresowian

W dniu dzisiejszym przekazaliśmy zebrane przez nas 52 podpisy w sprawie poparcia inicjatywy ustanowienia dnia 11 lipca - Dniem Męczeństwa Kresowian (więcej szczegółów tutaj - http://11lipca1943.wolyn.org)

Wszystkim, którzy się podpisali dziękujemy !

poniedziałek, 13 maja 2013


Ulotka dotycząca flagi państwowej


Piękne wieńce, które zostały złożone przez Narodowy Tomaszów Lubelski
w dniu 222 rocznicy uchwalenia
Konstytucji 3 Maja

Przedstawiciele Narodowego Tomaszowa w trakcie przemarszu
pod pomnik
Tadeusza Kościuszki

222 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja

3 dzień Maja rozpoczynamy od uczestnictwa we Mszy Świętej w kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, w której udział bierze 7 przedstawicieli Narodowego Tomaszowa. Po uroczystościach kościelnych dołączają do nas kolejne 3 osoby, by razem podążyć wraz z pochodem pod pomnik Konstytucji 3 Maja. W tym miejscu, wraz z innymi delegacjami bierzemy udział w składaniu wieńców. Nasza oficjalna obecność wywołuje spore zaciekawienie wśród zgromadzonych, a nawet pojawiły się pojedyncze brawa. Po zakończeniu tej części obchodów kierujemy się pod pomnik Tadeusza Kościuszki, gdzie po raz drugi składamy kwiaty. Niestety tutaj obchody były nieco uboższe, ponieważ liczba delegacji składających wieńce znacznie zmalała, jak również mniej było postronnych ludzi. Uroczystości zakończone zostały odegraniem Roty.

Druga część naszych działań w tym dniu ma miejsce podczas pikniku zorganizowanego na placu przy Państwowej Straży Pożarnej. W ciągu 2 godzin rozdajemy zgromadzonym tam osobom
400 biało - czerwonych wstążeczek oraz 150 ulotek dot. flagi narodowej, jednocześnie zawierając w nich informację, dlaczego nie powinniśmy w dniach polskich świąt narodowych wywieszać flag UE. Akcja spotyka się ze sporym zainteresowaniem oraz miłym zaskoczeniem ze strony zgromadzonych, którzy
w przygniatającej większości przyjęli nasze wstążeczki jak i z zaciekawieniem czytali ulotki.

W ramach ciekawostki można wspomnieć o natknięciu się na sympatyka Ruchu Imienia Samego Siebie.
Wypowiedziane przez niego słowa "i tak nie macie szans" wywołały uśmiech na naszych twarzach
ale i zastanowienie w czym tych możliwości nam brak. Jeżeli chodziło mu o walkę internetową to może
i faktycznie miał rację ale jeżeli chodzi o rzeczywistość to przekonał się na niedawnym spotkaniu tych pajaców w Tomaszowie, że te szanse diametralnie dla nas rosną.

Podsumowując, cała akcja spotkała się z ciepłym przyjęciem przez społeczeństwo jak i lokalne władze,
co bardzo nas cieszy. Mamy jednocześnie nadzieję, że nasze kolejne działania również spotkają się z pozytywnym podejściem mieszkańców.

Ze swojej strony pragniemy również serdecznie podziękować Jednostce Strzeleckiej 2019 Tomaszów Lubelski Związku Strzeleckiego "STRZELEC" za udostępnienie nam tak dużej liczby biało - czerwonych wstążeczek.

Chwała Wielkiej Polsce !

niedziela, 14 kwietnia 2013

Poseł Ruchu imienia samego siebie w Tomaszowie



12 kwietnia nasze miasto odwiedza poseł Ruchu Palikota Marek Poznański. Ze względu na nikłe zainteresowanie spotkaniem i społeczną ciszę, która otaczała to "wydarzenie" o całej sytuacji dowiadujemy się około 3h wcześniej. Mimo to udaje nam się zebrać w gronie 10 osób, które chce nieco podnieść temperaturę tego spotkania. W tym celu chwilę przed ustaloną godziną udajemy się przed starostwo gdzie zostajemy wypatrzeni przez świtę posła. Przyzwyczajeni do ciągłych odwiedzin na swoich spotkaniach w całej Polsce palikociarze nie popisują się gościnnością i gdy próbujemy dostać się do starostwa zastajemy wszystkie drzwi pozamykane. Na dodatek po chwili odwiedza nas policja, która jednak nie mogąc nic zrobić po prostu parkuje pod budynkiem. Grzecznie rozchodzimy się i po odjeździe kabaryny czekamy nieopodal starostwa zawiedzeni, że spotkanie nagle okazało się dosłownie zamknięte. Po grubo ponad godzinie grupka lewaków wychodzi na papierosa i jak widać palenie szkodzi gdyż wykorzystujemy ten moment i zwartą grupą z zaskoczenia zbliżamy się do budynku z okrzykiem "Precz z komuną".
Efekt piorunujący gdyż palikociarze wyrzucając niedopałki papierosów, uciekają do środka i niestety znów się barykadują. Po chwili wychodzi jeden z nich i co trzeba podkreślić proponuje w przyszłości debatę, co jest sprawą do rozstrzygnięcia, choć jak pokazują ostatnie debaty publiczne coraz ciężej jest rozmawiać z tracącymi grunt pod nogami wyznawcami Palikota.


Nie tęczowa, nie różowa, tylko Polska Narodowa !


niedziela, 31 marca 2013

Zmartwychwstanie Pańskie

Dzisiaj wstał z grobu Zbawiciel,
wszego świata Odkupiciel,
więc niech będzie koniec złemu
i oddajmy hołd nasz Jemu,
Alleluja, Alleluja!

Życzymy wielu radosnych chwil
na Święta Wielkanocne.

Narodowy Tomaszów Lub.